Translate

środa, 27 czerwca 2012

Rozdział 26

Podeszłam do starszej pani o rudych włosach i przyjaznym wyrazie twarzy ...
- Dzień dobry jestem Ariana Horan - podeszłam do biurka i przywitałam się
- Dzień dobry - odpowiedziała
- Przyszłam złożyć papiery - mówiąc położyłam je na biurku a ona zaczęła je przeglądać
- O , najlepsza uczennica , zwyciężczyni wiele konkursów naukowych ... widać że mamy do czynienia z naprawdę mądrą dziewczyną - z uśmiechem powiedziała pani - zawsze zadajemy pytanie na inteligencję aby się dostać na studia . A pytanie brzmi ; jak witają się papieże ?
- Przecież jest tylko jeden papież - powiedziałam zdziwiona a ona podbiła moje papiery pieczęcią i mi je podarowała
- Właśnie przyjęliśmy panią na studia ! Widać że jest pani bardzo mądra i na pewno sobie poradzi . Dobra odpowiedź . Jutro pani odtrzyma list już potwierdzony od dyrektora i plan zajęć . Dobra robota , gratuluję !
- Dziękuję bardzo , do widzenia - powiedziałam uradowana i wyszłam z budynku . Ucieszyłam się na widok Harrego , który czekał na mnie koło samochodu .
- Hej piękna - mówiąc pocałował mnie w usta
- Cześć kotku , możesz mówić na mnie już studentko
- Ooo.. to gratuluję - powiedział i uściskał mnie - mam dla ciebie niespodziankę . Co ty na to aby uczcić to i wybrać się na romantyczną randkę ?
- Jasne ... tylko muszę się przebrać bo jestem na galowo - a on wyciągnął z samochodu moje trampki , żakiet , dżinsy i bluzkę - skąd to masz ? - spytałam z zdziwieniem
- Pomyślałem o tym wcześniej i pojechałem do ciebie do domu a tam był Niall i poszłem do twojego pokoju i wybrałem coś z twojej szafy , może być ? - powiedział
- Tak , ładnie dobrałeś ubrania ... ej grzebałeś w mojej szafie ?
- Oj nie gniewaj się - i musnął mnie w usta - a teraz się przebieraj w smochodzie , nie będę podglądał obiecuję ! - jak powiedział tak i zrobiłam . Szybko się przebrałam i ruszyliśmy w drogę . Jedliśmy pizzę popijając colą a potem jedliśmy cukierki miętowe . Była romantyczna atmosfera . A kiedy jechaliśmy mijaliśmy przepiekne widoki . Gdy dojechaliśmy na miejsce bardzo się zdziwiałam bo były tam same drzewa . On wyciągnął koszyk i koc i wziął mnie za rękę . Szliśmy tak jakieś pięć minut i dotarliśmy do pięknej łąki gdzie były wszędzie niezwykłe i niespotykane kwiaty . Nikogo tam nie było ... tylko ja i Harry . Rozłożył koc i wyciągnął z koszyka owoce , wino i słodycze . Jedząc , śmiejąc się i całując podziwialiśmy piękno natury .
- Czy jest coś nie możliwego ? - spytał się Harry
- Tak , bycie w dwóch miejscach na raz - odpowiedziałam
- To jest możliwe , udowodnić ci to ?
- Hah , tak chciałabym abyś mi to udowodnił - a on wziął mnie za rekę i zaprowadził ....

7 komentarzy:

sanalsha pisze...

świetny wpis :) Pozdrawiam i zachęcam do obserwacji :)

www.Anru.pl pisze...

trochę nie w temacie jestem ;D

Sami pisze...

Oj nie jestem :)

Unknown pisze...

Kurde pozostaje po każdym przeczytaniu niedosyt :D

rebel ♥ . pisze...

najpierw czytaj regulamin na moim blogu, potem komentuj.
kometuje i odwiedzam każdego kto zostawi po sb ślad na moim blogu .

dzięki za komentarz. wpadaj częściej :) < i nie spamuj> ;p

olencja pisze...

super. :)
fajnie piszesz!

zapraszam do mnie : olencjaa.blogspot.com

Patrycja Jaroszek pisze...

Zachęcam do przeczytania wszystkich rozdziałów ;)