Translate

piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 43

Starannie rozerwałam szary papier , a następnie otworzyłam białe pudełko a w nim ...żółty indeks na studia . Ucieszyłam się bo nie musiałam odbierać go i na dodatek książeczka była w moim ulubionym kolorze . Za miesiąc zaczynam moją edukację , więc tyle zostało mi odpoczynku . Czuje że będzie bardzo nudno ... Zayn pojechał , zostały mi dziewczyny ; Ari i Alexis . Wzięłam pierwszą część Zmierzchu i poszłam do ogrodu na huśtawkę czytać . To jedna z moich ulubionych książek , jest bardzo wciągająca i ciekawa . Nie wiem kiedy to się stało ale odpłynęłam w krainę snów i obudziły mnie szturchania Alexis .
- O hej ! - powiedziałam ziewając
- Cześć , zobaczyłam twoją mamę i powiedziała mi że jesteś w ogrodzie więc przyszłam do ciebie . Nie masz nic przeciwko ? Może ci przeszkadzam ?
- No coś ty ! Nie przeszkadzasz mi ... i tak nie mam nic do roboty . Co u ciebie ?
- Właśnie dzisiaj nagrałam ostatnia piosenkę do albumu więc mam wakacje !! Maż jakieś plany ? Został ci miesiąc
- Właściwie to nie mam żadnych planów ... Woww.. nagrałaś już ostatnią piosenkę ?! - mówiłam z niedowierzaniem - kiedy wydasz album ?
- Za kilka tygodni
- To gratuluję - i uściskałam ją przyjaźnie
- Wiesz bo nie chce się nudzić i ...- mówiła a ja byłam ciekawa co powie - tato wysłał trzy bilety dla mnie i dla koleżanek do Lloret de mar do Hiszpani . Pomyślałam o tobie i o Ari ... Co ty na to ?
- Jeszcze mnie pytasz !! Jasne że tak ! Jeju... Alexis jesteś wielka . Dziękuję , dziękuję i jeszcze raz dziękuję . Jesteś wspaniała - przytuliłam ją mocno - to kiedy jedziemy ?
- Za trzy dni
- To co jutro na zakupy ?
- No ba , idziemy do Ari spytać się czy jedziemy ?
- Okej - i po tym słowie poszłyśmy do Ari śpiewając " jedziemy do Hieszpani " i tańcząc . Poszłyśmy do Ariany , była w swoim miętowym pokoju przy laptopie . Okazało się że gada przez Skypa z Harrym . Przyłączyłyśmy się do rozmowy . Harrold był na laptopie , Zayn spał , Liam brał prysznic , a  Louis z Niallem rzucali się papierem toaletowym . Chwilę pogadaliśmy i Harry musiał iść do stylisty bo za dwie godziny zaczynają koncert . Spytałyśmy się Ari czy nigdzie nie wyjeżdża i okazało się że jedzie z nami do Lloret de mar . To będą najlepsze wakacje ! Obgadałyśmy wszystko co i jak i rozeszłyśmy się uradowane do domów . Wyszłam z Mikkim na krótki spacer i poszłam spać . Rano obudziłam się w naprawdę dobrym humorze . Poszłam pod prysznic i ubrałam się w to ; http://www.photoblog.pl/meininspiration/126501874/0249.html . Zeszłam na dół , zjadłam jajecznicę i wyszłam na dwór z pupilkiem . Zostało mi piętnaście minut do wyjścia . Włączyłam TV na VIVĘ i leciał jakiś program plotkarski . Rzekomy Justin Bieber wypowiadał się o One Direction . Powiedział że chciałby z nimi nagrać płytę co ja zareagowałam to śmiechem . On i 1D ? To jakieś żarty ! Przyszła już Ariana , a po niej Alexis .
- Gotowe na zakupy ? - powiedziałam
- Gotowe na wszystko ! - mówiła pewnie Ari
- Gotowe by wykupić całą galerię - powiedziała z śmiechem Alexis i wyruszyłyśmy czerwonym ferrari Ari na centrum miasta ...

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 42

Po zakończonym i pysznej w-z i cappucinie milce poszłyśmy razem ...do domu Ariany . Jej braciszka- Nialla nie było bo z resztą pojechał na trasę , więc telewizor wolny ! Przez kilka dobrych godzin grałyśmy w playstation w różne gry ; rajd samochodowy , taniec rządzi , przygody shreka itp. Ściemniło się i z Alexis wróciłyśmy do swoich domów . Ja jestem sąsiadką Ari więc miałam bardzo blisko , ale Alexis musiała zamówić taxi . Wróciłam do domu , włożyłam dresy i poszłam na spacer z Mikim . Kiedy wróciłam zaczęłam grać w simsy  . Stwarzanie rodzinek , budowanie domów i kierowanie postaciami ... kocham tą grę ! Zobaczyłam na zegarek , była pierwsza nad ranem . No tak wciągająca ta gra że zapomniałam o realistycznym świecie . Wzięłam prysznic , przebrałam się w piżamkę i poszłam spać . Obudziłam się o trzynastej . Zeszłam na dół , aby zrobić śniadanie .  Jak zwykle rodzice w pracy , więc znowu sama w domu . Włożyłam słuchawki na uszy i zaczęłam w rytm muzyki tańczyć . Przerwał mi Miki , który na mnie skakał abym wyszła z nim na dwór . Ubrałam się w to ; http://www.photoblog.pl/meininspiration/archiwum i poszłam na spacer z pupilem . Spotkałam Ari z zakupami i Alexis , która wybierała się do firmy Choce-chace nagrać piosenkę . Od kiedy wygrała program x-factor jej sytuacja finansowa się polepszyła . Już niedługo nagra płytę "Love my live " . Jestem szczęściarą że znam ją i jeszcze jesteśmy przyjaciółkami . Każda dziewczyna by mi zazdrościła , i oddałaby wszystko żeby mieć jej autograf . Ja nie mam problemu z autografem , poproszę i mam :)
Kiedy wracałam do domu , otworzyłam skrzynkę pocztową i tam jak zwykle ulotki , kilka listów z rachunkami i list do mnie i paczuszka . Bardzo się zdziwiłam , bo kto by miał wysłać list ? Może to odmówienie od studiów ? Albo propozycje nowych komórek ? Promocje z tesco ? W głowie miałam tysiące myśli . Nie mogłam się doczekać aż otworzę kopertę i paczuszkę . Z drugiej strony bałam się bo jak będzie to zła wiadomość ? A w paczuszce bomba ? "Stop ... Uspokój się ! " - cały czas to sobie powtarzałam .
" Hej Angie xoxo 
My z chłopakami jesteśmy już na miejscu . Zatrzymaliśmy się w pięciu gwiazdkowym hotelu w Liverpool'u , jestem w pokoju z Liamem . Dzisiaj mamy pierwszy koncert i trochę się stresuje przed występem . Jest tutaj pięknie , chciałbym cię tutaj zabrać . Napisałem list aby było romantyczniej :) Przez Louisa moja komórka teraz nie działa , więc nie dzwoń ani nie pisz bo nie mam jak odebrać . Tęsknię za tobą Angie , Kocham cię mocno . Pamiętaj o mnie, proszę :* 
                                                                                                            - Twój Zayn xoxo "
Jak przeczytałam list łezka zakręciła mi się w oku . Kamień spadł mi z serca . Teraz miałam za zadanie otworzyć paczuszkę . Ciekawe co to może być . Starannie rozerwałam szary papier , a następnie otworzyłam białe pudełko a w nim ...

wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 41

... przerwał nam Niall
- Zayn chodź bo się spóźnimy - mówił blondyn ciągnąc za rękaw Zayna
- Pamiętaj o mnie - szepnęłam z łzami w oczach - szczęśliwej drogi chłopcy - jeszcze dodałam patrząc się jak idą
- Nie martw się , poradzimy sobie - przytuliła mnie mocno Alexis i dołączyła się do nas Ari  . Całe zapłakane nie mogłyśmy się pozbierać po rozłące . To było smutne rozstanie , dziewczyny przeżywały to tak jak ja . Poszłyśmy do toaletki na lotnisku i zakryłyśmy nasze czerwone od płaczu twarze pudrem . Na pocieszenie wybrałyśmy się na zakupy . Ja kupiłam bejsbolówkę z literą M , Alexis koszulę w kratkę , a Ari szary żakiecik . Mimo udanych zakupów nadal nie mogłam przestać myśleć o Zaynie . A jak znajdzie dziewczynę ? Tysiące pytań wirowało w mojej głowie . Chwilę rozmyśleń przestałam gdy zobaczyłam studio z tatuażami . Stanęłam jak wryta i zaczęłam płakać . No tak Zayn miał kilka tatuaży i robił je w tym studiu . Nawet namawiał mnie do tatuażu ale się nie odważyłam . Płakałam bo tęsknię za Zaynem . Wiem że nie dawno się widzieliśmy , ale myśl że zobaczymy się dopiero za cztery miesiące doprowadzało mnie do smutku .
- Angie ? - powiedziała troskliwie Ari wycierając mi łezki
- Cztery miesiące ... Jak ja wytrzymam ? - mówiąc trochę się uspokoiłam
- Poradzimy sobie , nie martw się nie zapomni o tobie - pocieszała Alexis
- Wiem ! Zrobię sobie tatuaż - powiedziałam pewnie po chwili olśnienia
- Co ?! żartujesz ? Nie szpeć sobie skóry - powiedziała Ari
- Nie rób tego , będziesz żałowała - ostrzegała mnie Alexis
- Ja chcę i koniec kropka ! Zayn by mnie już dawno zabrał do studia ale nie odważyłam się ! Teraz chcę mieć tatuaż , niewielki ale zawsze coś . A tak po za tym będzie przypominał mi o nim
- Jak chcesz ... twoja skóra twój wybór - nie zadowolona narzekała Alexis
- To chodźmy ! - mówiłam i weszliśmy do ogromnego studia ; szaro-zielone ściany które były ozdobione wzorami tatuaży obramowane ramkami , na połyskujących metalicznie kafelkach było kilka foteli i stolikami z przyrządami . Było kilka mężczyzn o wielkiej posturze , całych wytatuowanych . Na Ari twarzy malował się niepokój , a Alexis strach . Denerwowałam się , ale mimo to chciałam mieć ten tatuaż . Poszłam do jednego z pracowników aby zrobił mi dzieło na nadgarstku z napisem " Angie&Zayn " i pod spodem " Love forever " . Usiadłam na czarnym skórzanym fotelu i facet robił mi tatuaż . Bolało jak diabli , piekło i swędziło . Okropny ból . W końcu dzieło zostało skończone , rewelacyjnie wyszło  , ale ręka była cała czerwona . No tak mogłam się spodziewać skutków ; ręka nadal bolała , myślałam że zaraz mi odpadnie , nie mogłam nawet jej dotknąć a co dopiero coś nią funkcjonować . Dziewczyny ostrzegały ... no tak mogłam posłuchać . Było minęło a teraz muszę się dodatkowo męczyć . Masakra ... Poszłyśmy na pocieszenie na kawkę i ciastko , ale ból był nie do wytrzymania . Poszłam po tabletki na ból i trochę podziałało . Przynajmniej coś . Po zakończonym i pysznej w-z i cappucinie milce poszłyśmy razem ...

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 40

Wyszłyśmy z budynku ...a tam nadal był nasz tropiciel . Myślałam że wyjdę z siebie jak go zobaczyłam .
- Ari - szepnęłam - dzwoń po policje - powiedziałam szybko zdenerwowana
- Ty zadzwonisz ... ja się nim zajmę
- Niby jak ? On może zrobić ci krzywdę
- Pójdziemy do budynku i ty zadzwonisz , odczekamy pięć minut i wyjdziemy z niego i odegramy scenkę . Wszystko ci omówię , ok ? - zgodnie z planem poszłyśmy do budynku . Ja zadzwoniłam po policję miała być za niecałe dziesięć minut . Odczekałyśmy z niecierpliwością 5 minut rozpracowując plan , i w końcu wyszłyśmy z uniwersytetu pewne siebie . Na nas czekał z głupim uśmieszkiem na twarzy facet w kapeluszu .
- Czekałem na ciebie ? - powiedział
- Naprawdę ? - objął mnie w talii , a ja go odtrąciłam od siebie - nie bądź taki pewny siebie - wyjęłam z kieszeni gaz pieprzowy , który Ari zawsze miała w torebce , i spryskałam mu prosto w oczy . Ari natomiast walnęła go jakimś kijem w głowę . On upadł na ziemię nic nie widząc i krzyczał i zwijał się z bólu . Zaraz przyjechała policja . Zabrała go ze sobą skutego w kajdanki , a nam pogratulowano za udaną misję . Na koniec przybiłyśmy sobie piątki i udałyśmy się wyczerpane całym dniem do domu . Zostałam tam Miki'ego cieszący się moją obecnością i trzymający w pysku smycz . Wzięłam go na spacer po okolicy i wróciłam do domu . Teraz przydałaby się chwila relaksu ... zanurzyłam się w gorącej wodzie w wannie i odprężyłam się w unoszącej się woni wanilinowego aromatu mojego żelu . Poszłam do mojej krainy snów i odpłynęłam do świata magii w kilka minut . Byłam tak wyczerpana po całym dniu że z łatwością zasnęłam .
Pięć dni minęły bardzo szybko . Był poniedziałek i chłopcy wyjeżdżali w trasę . To był okropny dzień , dzień rozłąki z Zaynem . Nie będziemy się widzieli cztery miesiące . Jak ja bez niego przeżyję ? Jak będę bez niego funkcjonować ? Będę tęskniła za jego męskimi perfumami , jego obecnością , oczami w których zawsze nie spuszczały mnie ze mnie wzroku , za jego pocałunkami , przytulaniem , randkami ... To będzie trudne rozstanie , będzie dużo łez . A jak znajdzie sobie inną i się w niej zakocha ? A jak zapomni o mnie ? Tysiące dobijających pytań wirowały w mojej głowie . Chcąc nie chcą wstałam z łóżka , poszłam na spacer z psem i nie chciałam patrzeć na zegarek by zobaczyć że jest coraz mniej czasu do pożegnania . Cała przygnębiona wybrałam się z Ari na lotnisko . Byli już wszyscy z walizkami .
- Zayn - wzięłam go za rękę - nie zapomnij o mnie - mówiłam mu prosto w oczy
- Takiej osoby jak ty nie da się zapomnieć
- Będę tęsknić - przytuliłam się do niego mocno , a łzy z oczu leciały mi z oczu
- Ja też , ale pamiętaj że kocham cię bardzo i nigdy nie przestane . Pamiętaj że zawsze jest komórka , skype , listy ... To tylko cztery miesiące , przetrwamy- mówił ocierając mi łzy - Musisz mi coś obiecać
- Tak ?- mówiłam , a moje oczy były czerwone od płaczu
-  Nie zrób sobie krzywdy , nie ważne co się stanie nic sobie nie rób , nie popełniaj samobójstw itp.
- Obiecuję - po tych słowach pocałował mnie namiętnie i długo , a tą piękną chwilę przerwał nam Niall

Rozdział 39

Zdziwiłam się bo my tego nie zamawiałyśmy , to była jakaś pomyłka .
- Niczego nie zamawiałyśmy - powiedziała stanowczo Ari
- Te zamówienie jest dla pani w loczkach od pana z kapeluszu - odpowiedziała kelnerka
- Dziękuję , ale ja tego nie przyjmę . My już skończyłyśmy jeść nasze dania . Dziękujemy , do widzenia - powiedziałam to trochę zdenerwowana , starając się powiedzieć to uprzejmie . Wyszłyśmy , ale zatrzymał mnie facet w garniturze , to ten co posłał mi perskie oczko i to ten który zamówił dla mnie ciastko .
- Puść mnie - powiedziałam groźnie
- Nie , dopóki się nie dowiem dlaczego mnie zignorowałaś i dlaczego nie przyjęłaś zamówienia
- Jestem zajęta - to odpowiedź na wszystkie pytania
- Szkoda ... ale na pewno on nie jest wart księżniczki - i zaczął mnie głaskać po policzku
- Odwal się ode mnie . Co ty sobie myślisz ?! Nie jesteś wart mnie - powiedziałam to z takim zdenerwowaniem odpychając go ode mnie przywalając mu z pięści w jego twarz
- Weź się od niej odczep głupku .  Nie słyszałeś ? Ona jest zajęta - pomogła mi Ari
- Niby kim jest ten twój chłopak ? Śmieciarzem ? A może w ogóle nie ma pracy ?
- Jest na pewno o niebo lepszy od ciebie
- Wstydzisz się powiedzieć
- Nie
- A więc kim on jest ? - nie zamierzał się poddać
- Piosenkarzem , śpiewa w zespole One Direction
- Hahahaaa... Nie wierze ci . Po pierwsze One Direction nie istnieje po programie x-factor , po drugie on jest singlem
- Po pierwsze producentem ich jest firma SYCO i zaczynają trasę za tydzień , po drugie w jakim ty świecie żyjesz ? Wszędzie są nasze zdjęcia na portalach internetowych . Po trzecie żegnam - powiedziałam zła i zdenerwowana bo ten debil nie chciał się ode me odwalić . Czemu on nie rozumie że nie chcę mieć z nim nic wspólnego . Z Ari poszłyśmy przed siebie , ale zauważyłam że on cały czas idzie za nami . Denerwowało nas to i próbowałyśmy go zignorować . Nie mogłyśmy pójść do naszych domów bo nie miałabym później życia . On by się dowiedział gdzie mieszkam i by mnie nachodził . Poszłyśmy do uczelni Marii S-C , ponieważ Ari miała otrzymać indeks . Zaczekałam na nią pod sekretariatem i kiedy wyszła w ręku trzymała zielony indeks . W tym momencie czuła się jak prawdziwa studentka . Wyszłyśmy z budynku ...

Rozdział 38

Kiedy wyszłyśmy z księgarni ...zadzwoniła do mnie Violett .
- Hej - powiedziałam z zaskoczeniem
- Cześć , co u ciebie ?
- Wszystko w porządku , właśnie kupiłyśmy z Ari książki na studia . A u ciebie ?
- Bez ciebie jest nuda ... Kiedy mnie odwiedzisz ?
- Nie mam pojęcia , chyba dopiero w święta Bożonarodzeniowe
- Tęsknię , przyjeżdżaj szybciej - w jej głosie słychać było smutek
- Ja też tęsknię , ale nie tylko ja ; Ari , Niall , Zayn , Alexis , Liam , Louis , Harry . A wybrałaś już studia ? - chciałam zmienić szybko temat
- Tak , dostałam się na psychologię
- O to świetnie gratuluję ! To super
- Dziękuję . Ja już kończę , właśnie Josh mnie woła
- Pa - odpowiedziałam krótko i się rozłączyłam , a w mojej głowie tysiące pytań ; kim jest Josh ? czy on jest jej sympatią ? czy zmieniła swoje poglądy do chłopaków ? a co z Niallem ? ile on ma lat ? I na te mnóstwo pytań umierałam z ciekawości , chciałam teraz znać odpowiedzi . Cały czas słyszałam w głowie to zdanie " Ja już kończę , właśnie Josh mnie woła " .
Byłam tak zamyślona , że nie zauważyłam gdzie jesteśmy . Byłyśmy pod naszą ulubioną knajpką Nandos . Chwilę rozmyśleń przerwała mi Ariana
- O czym tak myślisz ? Czemu się nie odzywasz ? Obraziłaś się na mnie ?
- Nie , nie obraziłam się na ciebie . Nie odzywam się bo rozmyślam - powiedziałam całkiem zakłopotana
- A o czym ?
- Nie ważne ...
- Czy ja ci przeszkadzam ?
- Nie , nie przeszkadzasz . Po prostu się rozmarzyłam o studiach , o rozłące i wielu innych sprawach - skłamałam , nie powinnam kłamać przyjaciółce .
- Nie martw się tym , damy radę i na studiach i po rozłące z chłopakami - uśmiechnęła się do mnie i przytuliła
- Co ty na to aby wpaść do Nandos ?
- Jasne - i po tych słowach poszłyśmy do knajpki zajmując sobie nasze ulubione miejsce ; drewniany stolik dla czterech osób przy wielkim oknie z widokiem na miasto . Zamówiłyśmy dania i z apetytem je zjadłyśmy . Nie daleko nas siedział jakiś facet w kapeluszu , który wysłał mi perskie oczko . Postanowiłam go zignorować i o nim nie myśleć , już nie spoglądałam na jego stolik . Po chwili podeszła do naszego stolika kelnerka . Przyniosła talerz z ciastkiem i różą . Zdziwiłam się bo my tego nie zamawiałyśmy , to była jakaś pomyłka .

piątek, 6 lipca 2012

Rozdział 37

Wzięłam prysznic i poszłam na dół ...a tam Miki ze swoją niespodzianką . Musiałam posprzątać po nim , no tak muszę go nauczyć że będzie zabierany na dwór trzy razy dziennie . Dałam jeść mojemu pupilkowi i poszłam obejrzeć  TV . Ooo... akurat leciał na Foxlive American Next Top Model , następny odcinek . Tym razem mieli sesję zdjęciową na pustyni . Patrisha nieźle sobie z tym poradziła ! Oczywiście przeszła do następnego etapu , wierzę w nią że wygra ten program . Udałam się później na górę do pokoju i poszłam spać . Rano obudził mnie Miki , który skakał po łóżku . Zwinęłam się szybko ubierając się w to ; http://www.photoblog.pl/meininspiration/125547792/0243.html . Włosy związałam w koński ogon i ruszyłam do kuchni zjeść śniadanie . Moim porannym posiłkiem były płatki z mlekiem . Nakarmiłam Mikiego i poszłam z nim na spacer . Trochę się z nim nabiegałam , ma tyle energii w sobie jakby napił się jakiegoś napoju napobudliwego . Przyszłam , a raczej przyszliśmy do domu cali zmęczeni i wyczerpani . Kiedy nabrałam sił zaczęłam uczyć mojego pupila kilka sztuczek , ale tylko opanowałam rozkaz " siad " . Dobre i to ... Przyszła do mnie Ari z wielkim promiennym uśmiechem na twarzy jak zawsze .
- Hej - powiedziała siadając na flanelowy fotel
- Cześć - odpowiedziałam
- Idę dzisiaj po książki na studia , idziesz ze mną ? A potem po odbiór indeksu
- W sumie i tak nie mam dzisiaj nic do roboty . Z miłą chęcią ! Tylko wezmę rozpiskę książek i możemy wyruszać
- O jaki słodziak - westchnęła Ari biorąc psa na ręce
- To Miki , dostałam go od Zayna
- Ale z ciebie szczęściara
- Wiem - powiedziałam "skromnie " przy czym uśmiechając się pokazując zęby 
- Wiesz o trasie chłopców ? - zaczęła trudną dla mnie rozmowę przyjaciółka mówiąc już z smutnym wyrazem twarzy nadal głaszcząc pupila
- Tak wiem , trudno będzie się rozstać z Zaynem na taki kawał czasu . Jak ja przeżyję bez niego ?
- Uwierz mi , ja z Harrym jestem tak zżyta że na samą myśl że trasa będzie trwać aż 4 miesiące i zaczyna się za 6 dni chce mi się płakać
- Jestem z tobą - szepnęłam i ją mocno przytuliłam . Skończyliśmy tą rozmowę , zaliczaną do nielubianych tematów pogawędek i poszłam po rozpiskę książek . Znalazłam ją , choć ciężko było mi ją znaleźć bo była w mniej oczekiwanym miejscu . Zeszłam na dół i udałam się z Arianą na miasto . Atmosfera zrobiła się przyjazna i zapomnieliśmy choć na chwilę o nieprzyjaznej dla nas sytuacji , o rozłąkach . Przez całą drogę śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy co było bardzo dla nas naturalne , i fajnie było widać miny przechodniów . Doszliśmy do księgarni ; do niewielkiego różowego budynku z metalowym szyldem . Weszliśmy do środka i nie było długiej kolejki . Ari miała masę książek , w końcu wybrała się na studia prawnicze . Ja miałam kilka nieciekawych książek ; filozofię , niemiecki , tańce świata i sztuka jazzu . Zapowiada się na totalną nudę ! Kiedy wyszłyśmy z księgarni ...

Rozdział 36

Tam był basen i ...boisko do koszykówki .
- Nie wiedziałam że trenujesz - powiedziałam z lekkim uśmiechem ale też zachwytem
- Tak od dłuższego czasu . To moje hobby . Chciałabyś się zmierzyć ze mną ? - powiedział to z taka miną jakby wiedział że zrezygnuje z tej propozycji po czym wybuchnął śmiechem
- Ok , udowodnią że dziewczyny są dobre w sportach
- Na serio chcesz ze mną grać ?
- A czemu nie ? - mówiąc zdejmowałam turkusowe lity a on wziął do ręki piłkę
- Dziewczyny nie powinny się przemęczać - powiedział z sarkazmem
- Boisz się że ze mną przegrasz ?
- Nie - powiedział ironicznie - to co zaczynamy grę ?
- Jasne ! Runda pierwsza , walka o piłkę - i tym sposobem zaczęliśmy grę . Ciężko było go przechytrzyć , jest naprawdę wysportowany , ale po wielu próbach w końcu udało mi się odebrać piłkę i wycelować w kosz .
- Łuhuuu... ! - zaczęłam krzyczeć i tańczyć na boisku swój taniec zwycięstwa - i kto to mówił że dziewczyny są słabe ?
- To była tylko rozgrzewka baby - mówiąc musnął mnie w policzek - teraz zacznie się prawdziwa gra , gramy do pięciu punktów . A o co walczymy ?
- O honor - i tak zaczęła się runda druga . Hah ... Zayn wygrał tą rundę i kolejne cztery . Zmęczeni położyliśmy się na boisku niczym trupy . A ja przegrałam walkę o honor z moim chłopakiem . W sumie to i tak nie miałam szans bo za pierwszym razem widać było że robi to specjalnie , dając mi wygrać . Kiedy zaczęliśmy walkę o wygraną , Zayn nie dał się pokonać . Czułam się jakbym miała do czynienia z Michaelem Jordanem , najsłynniejszym i najlepszym koszykarzem na świecie . Kiedy tak zmęczeni i znudzeni leżeliśmy na boisku Zayn zaczął mnie łaskotać w najbardziej czuły punkt - w kolana . Hah ... zaczęłam mu uciekać wiedząc że i tak mnie dogoni . Pogromca łaskotek w końcu złapał mnie i wziął na barana i kręcił się tak w kółko wiedząc że tego nie lubię . Zabawa się skończyła i poszliśmy do kuchni wypić lemoniadę . Zrobiło się późno i Zayn wraz z moim nowym pupilem zawiózł do domu . Położyłam się zmęczona na łóżko głaszcząc przy tym Mikiego . Wzięłam prysznic i poszłam na dół ...

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 35

Po czym ...poszłam do mojej "garderoby " i ubrałam się w to ; http://www.photoblog.pl/meininspiration/126468917/0248.html . Włosy rozpuściłam , dodając lekki srebny pyłek loczkom . Przed wyjściem musnęłam usta różowym błyszczykiem i spryskałam się słodkimi wanilinowymi perfumami . Poszłam w kierunku osiedla Brooklin gdzie znajdował się dom Zayna . Mijałam tam piękne i ogromne ville z basenami z niezwykłymi żywopłotami . W końcu dotarłam na miejsce ; duży wręcz ogromny wyblakło żółty dom z brązowym dachem , a na tarasie przed budynkiem znajdowały się leżaki i stolik . Gdy weszłam przez bramę zobaczyłam Zayna koszący trawnik . Kiedy mnie zobaczył skończył robotę i szedł w moim kierunku powitać mnie . Pocałował mnie namiętnym i dłuugim całusem . I poszliśmy do środka . Nie zaskoczył mnie fakt że wszędzie były lustra . Nagle poczułam nieprzyjemną woń , która unosiła się w powietrzu i dochodziła z kuchni . Zayn szybko pobiegł i okazało się że przepalił kurczaka . Miał być romantyczny obiedzik przy świecach ale jednak nikt by się nie odważył tego zjeść . Przejęłam władzę w kuchni i przyrządziłam spagetti w sosie meksykańskim . Zaniosłam talerzyki do salonu a tam był naszykowany stolik dla dwojga przy świecach , a na podłodze wokoło było tysiące płatków róż darzące pięknym zapachem .
- Mmmm... jak pięknie pachnie - powiedział z wielkim apetytem Zayn , który wszedł do salonu ubrany w białą koszulę , wyglądający nieziemsko i niebiańsko . Młody bóg zachowując maniery jak przystało na dżentelmena przesunął przede mną krzesło po czym na nie wsiadłam z wielką gracją dziękując mu przy tym . Zaczęliśmy kosztować danie popijając czerwonym winem . Atmosfera była romantyczna i przyjemna , a spagetti było przepyszne . Nagle poczułam jakby coś usiadło mi na kolanach . Przesunęłam się aby zobaczyć co to . Zobaczyłam słodkiego pieska o rasy chow-chow , którą miał bialutką sierść .
- Jaki słodziak ! - powiedziałam z zachwytu przytulając zwierzaka
- A więc to niespodzianka się wymknęła - mruknął pod nosem Zayn
- Hm ?
- To miał być dla ciebie prezent . Dowiedziałem się od Ari że od dziecka chciałaś mieć pieska - mówił wpatrzony we mnie i mojego zachwytu
- To najpiękniejszy i najsłodszy prezent . Oh dziękuję - mówiąc zarumieniłam się i pocałowałam go odwdzięczając mu się- jak się wabi ?
- Nie wiem , jest bezimienny
- Nie mam pojęcia na imię 
- Może Miki ? - podsunął pomysł
- Idealne ! - powiedziałam z zachwytem - jeszcze raz dziękuję - znów pocałowałam go
- Miki będzie ci przypominał mnie w czasie mojej nieobecności -po tych słowach  poszliśmy na taras . Tam był basen i ...

Rozdział 34

- ...  było naprawdę świetnie ! - powiedział Joe kiedy skończyliśmy próbę ściskając nam po kolei rękę - myślę że będzie nam się świetnie pracowało
- my się również cieszymy - odpowiedział Liam z uśmiechem po czym rozeszliśmy się do domów .
Oczami Zayna ;
Szedłem z Niall'em w kierunku domu Angie . Uradowani po naszej udanej pierwszej próbie w fiemie SYCO wymienialiśmy się wrażeniami . Dotarliśmy na miejsce w czas . Odtworzyła nam drzwi pani Kristina , mama Angie , i wpuściła nas do środka z promiennym uśmiechem . Przywitała mnie gorąco moja księżniczka całując mnie namiętnie w usta . Wyglądała na prawdę zjawiskowo ( http://www.photoblog.pl/meininspiration/120181476/0183.html   , a włosy miała rozpuszczone . Ah.. te jej loczki . ) Zaprowadziła mnie do salonu , gdzie był naszykowany stół a przy nim goście . Przedstawiła mnie jej siostrze Ann , Mathhew'owi , ich dzieciom ( były tak do siebie podobne że zapomniałem ich imion ) oraz państwu Horan . Usiedliśmy do stołu w ciepłej atmosferze i jako pierwsze danie był rosół . Mniam.. pani Katrin jest naprawdę wspaniała kucharką ! Na drugie danie były młode ziemniaczki z schabowym i sałatką gyros . Potem w między czasie na deser podano czekoladowe lody z bitą śmietaną oraz polewą toffi . To wszystko tak pięknie wyglądało , i z wielkim apetytem wszystko zjadłem . Zerknąłem na Niall'a , cały czas prosił o dokładki . Tak muszę przyznać że ma wieeelki żołądek :) Nie mogło również zabraknąć rozmów i żartów . Potem z Angie poszliśmy na górę do jej pokoju . Leżeliśmy wtuleni w siebie , a mnie rozkoszowały słodkie perfumy mojej dziewczyny .Zrobiło się późno , więc poszedłem do swojego domu .
Oczami Angie ;
Zayn poszedł do domu a ja pomogłam sprzątać po całej imprezie ze stołu . Zmywając naczynia stłukłam jedno z talerzyków przy czym rozcinając również palec . Posprzątałam cały bałagan i zajęłam się opatrywaniem rany . Muszę przyznać baaardzo bolało . Wzięłam lekki prysznic i poszłam spać . Rano obudziła mnie piosenka " Whistle " Flo rid'y . Okazało się że dźwięk dochodzi od mojego telefonu . Na wyświetlaczu pokazało się zdjęcie Zayna . Nie wahając się odebrałam
- Hej - powiedziałam promiennie
- Cześć kotku . Mam dla ciebie fajną wiadomość
- Umieram z ciekawości . Mów !
- Producent Joe zaproponował nam trasę w Anglii ! - powiedział z takim entuzjazmem i taką radością że chciało mi się piszczeć i skakać
- To super - powiedziałam a raczej krzyczałam z najprawdziwszą szczerością
- Jest tylko jeden problem ... - mówił już ciszej i oschlej - trasa będzie trwała cztery miesiące, jak ja bez ciebie wytrzymam ?
- Że co ?! Aż cztery miesiące ! - mówiłam to tak jakbym zaraz miała się popłakać
- Przetrwamy , nasza miłość jest taka silna że wytrzymamy
- Mam taką nadzieję , ale co będzie jeżeli nie przetrwa ?! Przecież ja nie umiem żyć bez ciebie a nawet funkcjonować
- Dasz radę wierzę w ciebie kotku - mówił już nieco cieplej - trasę zaczynamy w przyszłym tygodniu . To co dzisiaj u mnie ?
- Jasne - powiedziałam już z lekkim uśmiechem ale też rozczarowaniem , przecież trasa jest za tydzień . Myślałam że zacznie się później , znacznie później - pa - jeszcze dorzuciłam i się rozłączyłam . Po czym ...

wtorek, 3 lipca 2012

Rozdział 33

Później weszłam na fb i była zalogowana ... Elen . Oczywiście poopowiadałam jej o ostatnich wydarzeniach i zwierzyłam się jej ... w końcu jest moją bardzo bliską siostrą cioteczną . Bardzo za nią tęsknię , ale ma mnie niedługo odwiedzić w Londynie ! Jeszcze chwilę sobie pogadałyśmy , wyłączyłam laptopa i poszłam spać . Leżałam długi czas i cały czas się kręciłam bo nie mogłam zasnąć , aż w końcu udało mi się odpłynąć w krainę snów przed świtem . Miałam lekki sen i obudził mnie głos mamy .
- Angie , obudź się - szturchając mnie mówiła zatroskanym głosem mama
- Jeszcze pięć minut - powiedziałam ziewając nadal wtulona w poduszkę i czułam się tak jakbym miała się szykować do szkoły . I znów zasnęłam . Myślałam że upłynęła minuta , a jednak pięć minut . Zniechęcona wstałam przeciągając się i zeszłam na dół . Zastałam tam w mamę krzątająca się po całym domu . Nie zastanawiając się szybko się przebrałam i jej pomogłam .
- Zrobisz dzisiaj sałatkę ? - spytała mama akurat wycierając kurze
- Tak , przyjeżdżają jacyś goście ? - tym razem ja ją spytałam z ciekawością zmywając naczynia
- Są na obiad zaproszeni sąsiedzi , ale także przyjedzie do nas Ann z Matthewem i dziećmi - powiedziała
- No tak , zawszę się ostatnia dowiaduję ! - odpowiedziałam z wyrzutem - Zaproszę Zayna
- Ok - powiedziała krótko z uśmiechem na twarzy a ja wysłałam mojemu chłopakowi sms'a . Znów imprezka rodzinna , można powiedzieć że państwo Horan też zaliczamy do rodziny . Postanowiłam poodkurzać , wzięłam odkurzacz i zabrałam się do roboty .
W tym samym czasie ;
Oczami Louisa ;
Umówiliśmy się z chłopakami trochę wcześniej przed studiem , aby trochę pogadać i obmówić niektóre sprawy . Oczywiście na ten szczególny dzień założyłem moją białą koszulkę w czarne paski oraz szelki . Byłem już na miejscu trochę zdenerwowany i właśnie zmierzał w niebieskiej bejsbolówce Zayn , a później w koszuli w kratkę Liam . Dołączyła do nas reszta czyli Niall w swojej "szczęśliwej" czerwonej koszulce i Harry ubrany w marynarkę i muchę . Chłopaki jak zawsze uśmiechnięci , ale po ich minach było widać zdenerwowanie . Weszliśmy do środka a tam na ścianach tysiące platynowych i złotych płyt . Ucieszył nas ten widok . Idąc długim i wąskim korytarzem zobaczyliśmy mężczyznę o masywnej posturze , czarnej czuprynie , ubrany w zwykły szary t-shirt i jeansy . Przedstawił się jako nasz producent Joe Addams . Trochę się zaśmiałem bo skojarzyła mi się bajka " rodzina Addamsów " z dzieciństwa . Zaprowadził nas do studia i dał nam już rozpisaną kartkę kto po kolei śpiewa z napisem " Whats makes you beautiful " . Zaczęliśmy próbę , ku mojemu zdziwieniu wyszło nam perfekcyjnie za pierwszym razem a piosenka była boska .
- ...

poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 32

Nagle , w pewnej chwili .... łódka się zachwiała i Alexis prawie wpadła do wody gdyby nie ja , ponieważ w ostatniej sekundzie złapałem ją za rękę . Ufff... to dobrze że mojej księżniczce nic się nie stało . Dotarliśmy bezpiecznie do brzegu i wróciliśmy do domów . Tradycyjnie zjadłem przekąskę i poszedłem spać obok mojej Alexis .
W tym samym czasie ;
Oczami Angie ;
Poszłam z Zaynem do mojego domu . Siedzieliśmy na sofie wtuleni w siebie na przeciwko okna i przyglądaliśmy się burzy , która panowała na dworze . Omawialiśmy różne sprawy dotyczące moich studiów i zespołu One Direction . Zayn jest trochę zestresowany bo jutro jest pierwsza próba w firmie SYCO . Nagle do pokoju ku mojemu zdziwieniu weszła moja siostra Katrin z małym Wiktorkiem , który schował się za swoją mamą  .
- Cześć - powiedziała a ja nie mogłam uwierzyć , od świąt wielkanocnych się nie widziałyśmy  . Zauważyłam że przefarbowała włosy na brąz ( wcześniej miała blond )
- Hej - i poszłam się z nią przytulić i z moim chrześniakiem Wiktorkiem- w końcu wpadliście nas odwiedzić
- Tak , przepraszam że tak długo zwlekaliśmy , ale mieliśmy tysiąc spraw na głowie
- Cieszę się że wpadliście , jest Sebastian ? - spytałam się bo nie zobaczyłam go w drzwiach mojego pokoju . To mąż mojej siostry
- Tak jest na dole i gada z tatą - odpowiedziała
- A właśnie to jest mój chłopak Zayn - przedstawiłam go , a nawet nie zauważyłam że stał przez ten cały czas rozmowy koło mnie .
- Miło mi - powiedziała Katrin z uśmiechem .Zeszliśmy wszyscy na dół do salonu , gdzie siedzieli już wszyscy na sofie . Zayn dołączył się do gadki z Sebastianem i tatą a ja poszłam poplotkować z Katrin i mamą . Ten czas szybko zleciał , wszyscy gadaliśmy jak najęci . Moglibyśmy tak plotkować cały dzień i noc . Za oknem pojawiła się kolorowa tęcza i wszyscy poszliśmy na taras zajadając się pierogami mojej mamy . Były bardzo pyszne , moje ulubione - z serem . Włączyliśmy muzykę i zaczęliśmy tańczyć . Takie rodzinne party . Hah było śmiesznie patrząc na mojego tatę jak tańczy . Co jak co ale na starość kości jeszcze się mu trzymają na swoim miejscu . Zrobiło się ciemno i moja siostra z rodzinką pojechali do swojego domu . Ja z Zaynem siedzieliśmy na huśtawce , która była w ogrodzie za jabłonkami .
- Przy twojej rodzinie nie da się nudzić - zaczął rozmowę Zayn -świetnie się bawiłem i na pewien czas przestałem myśleć o jutrzejszej próbie
- Jeszcze nie znasz mojej siostry starszej Anny . To bardziej zakręcona rodzinka z trójką dzieci
- Ciekawe jak będzie kiedyś nasza rodzina wyglądać -  powiedział Zayn a ja popatrzyłam na niego z zdziwioną miną
- Nie wiedziałam że myślisz o założeniu rodziny - powiedziałam
- Czasem sobie tak myślę że wspaniała będzie nasza rodzina . Chciałbym mieć dzieci
- Ja też ale dopiero kiedyś , teraz mam studia - i tak rozmawialiśmy drążąc ten temat przez pewien czas . Zrobiło się bardzo późno i Zayn poszedł do domu . Ja wzięłam gorącą kąpiel i odprężyłam się w aromacie wanilii unosząca się w powietrzu . Później weszłam na fb i była zalogowana ...