Translate

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 38

Kiedy wyszłyśmy z księgarni ...zadzwoniła do mnie Violett .
- Hej - powiedziałam z zaskoczeniem
- Cześć , co u ciebie ?
- Wszystko w porządku , właśnie kupiłyśmy z Ari książki na studia . A u ciebie ?
- Bez ciebie jest nuda ... Kiedy mnie odwiedzisz ?
- Nie mam pojęcia , chyba dopiero w święta Bożonarodzeniowe
- Tęsknię , przyjeżdżaj szybciej - w jej głosie słychać było smutek
- Ja też tęsknię , ale nie tylko ja ; Ari , Niall , Zayn , Alexis , Liam , Louis , Harry . A wybrałaś już studia ? - chciałam zmienić szybko temat
- Tak , dostałam się na psychologię
- O to świetnie gratuluję ! To super
- Dziękuję . Ja już kończę , właśnie Josh mnie woła
- Pa - odpowiedziałam krótko i się rozłączyłam , a w mojej głowie tysiące pytań ; kim jest Josh ? czy on jest jej sympatią ? czy zmieniła swoje poglądy do chłopaków ? a co z Niallem ? ile on ma lat ? I na te mnóstwo pytań umierałam z ciekawości , chciałam teraz znać odpowiedzi . Cały czas słyszałam w głowie to zdanie " Ja już kończę , właśnie Josh mnie woła " .
Byłam tak zamyślona , że nie zauważyłam gdzie jesteśmy . Byłyśmy pod naszą ulubioną knajpką Nandos . Chwilę rozmyśleń przerwała mi Ariana
- O czym tak myślisz ? Czemu się nie odzywasz ? Obraziłaś się na mnie ?
- Nie , nie obraziłam się na ciebie . Nie odzywam się bo rozmyślam - powiedziałam całkiem zakłopotana
- A o czym ?
- Nie ważne ...
- Czy ja ci przeszkadzam ?
- Nie , nie przeszkadzasz . Po prostu się rozmarzyłam o studiach , o rozłące i wielu innych sprawach - skłamałam , nie powinnam kłamać przyjaciółce .
- Nie martw się tym , damy radę i na studiach i po rozłące z chłopakami - uśmiechnęła się do mnie i przytuliła
- Co ty na to aby wpaść do Nandos ?
- Jasne - i po tych słowach poszłyśmy do knajpki zajmując sobie nasze ulubione miejsce ; drewniany stolik dla czterech osób przy wielkim oknie z widokiem na miasto . Zamówiłyśmy dania i z apetytem je zjadłyśmy . Nie daleko nas siedział jakiś facet w kapeluszu , który wysłał mi perskie oczko . Postanowiłam go zignorować i o nim nie myśleć , już nie spoglądałam na jego stolik . Po chwili podeszła do naszego stolika kelnerka . Przyniosła talerz z ciastkiem i różą . Zdziwiłam się bo my tego nie zamawiałyśmy , to była jakaś pomyłka .

Brak komentarzy: