Translate

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 35

Po czym ...poszłam do mojej "garderoby " i ubrałam się w to ; http://www.photoblog.pl/meininspiration/126468917/0248.html . Włosy rozpuściłam , dodając lekki srebny pyłek loczkom . Przed wyjściem musnęłam usta różowym błyszczykiem i spryskałam się słodkimi wanilinowymi perfumami . Poszłam w kierunku osiedla Brooklin gdzie znajdował się dom Zayna . Mijałam tam piękne i ogromne ville z basenami z niezwykłymi żywopłotami . W końcu dotarłam na miejsce ; duży wręcz ogromny wyblakło żółty dom z brązowym dachem , a na tarasie przed budynkiem znajdowały się leżaki i stolik . Gdy weszłam przez bramę zobaczyłam Zayna koszący trawnik . Kiedy mnie zobaczył skończył robotę i szedł w moim kierunku powitać mnie . Pocałował mnie namiętnym i dłuugim całusem . I poszliśmy do środka . Nie zaskoczył mnie fakt że wszędzie były lustra . Nagle poczułam nieprzyjemną woń , która unosiła się w powietrzu i dochodziła z kuchni . Zayn szybko pobiegł i okazało się że przepalił kurczaka . Miał być romantyczny obiedzik przy świecach ale jednak nikt by się nie odważył tego zjeść . Przejęłam władzę w kuchni i przyrządziłam spagetti w sosie meksykańskim . Zaniosłam talerzyki do salonu a tam był naszykowany stolik dla dwojga przy świecach , a na podłodze wokoło było tysiące płatków róż darzące pięknym zapachem .
- Mmmm... jak pięknie pachnie - powiedział z wielkim apetytem Zayn , który wszedł do salonu ubrany w białą koszulę , wyglądający nieziemsko i niebiańsko . Młody bóg zachowując maniery jak przystało na dżentelmena przesunął przede mną krzesło po czym na nie wsiadłam z wielką gracją dziękując mu przy tym . Zaczęliśmy kosztować danie popijając czerwonym winem . Atmosfera była romantyczna i przyjemna , a spagetti było przepyszne . Nagle poczułam jakby coś usiadło mi na kolanach . Przesunęłam się aby zobaczyć co to . Zobaczyłam słodkiego pieska o rasy chow-chow , którą miał bialutką sierść .
- Jaki słodziak ! - powiedziałam z zachwytu przytulając zwierzaka
- A więc to niespodzianka się wymknęła - mruknął pod nosem Zayn
- Hm ?
- To miał być dla ciebie prezent . Dowiedziałem się od Ari że od dziecka chciałaś mieć pieska - mówił wpatrzony we mnie i mojego zachwytu
- To najpiękniejszy i najsłodszy prezent . Oh dziękuję - mówiąc zarumieniłam się i pocałowałam go odwdzięczając mu się- jak się wabi ?
- Nie wiem , jest bezimienny
- Nie mam pojęcia na imię 
- Może Miki ? - podsunął pomysł
- Idealne ! - powiedziałam z zachwytem - jeszcze raz dziękuję - znów pocałowałam go
- Miki będzie ci przypominał mnie w czasie mojej nieobecności -po tych słowach  poszliśmy na taras . Tam był basen i ...

Brak komentarzy: