Translate

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 40

Wyszłyśmy z budynku ...a tam nadal był nasz tropiciel . Myślałam że wyjdę z siebie jak go zobaczyłam .
- Ari - szepnęłam - dzwoń po policje - powiedziałam szybko zdenerwowana
- Ty zadzwonisz ... ja się nim zajmę
- Niby jak ? On może zrobić ci krzywdę
- Pójdziemy do budynku i ty zadzwonisz , odczekamy pięć minut i wyjdziemy z niego i odegramy scenkę . Wszystko ci omówię , ok ? - zgodnie z planem poszłyśmy do budynku . Ja zadzwoniłam po policję miała być za niecałe dziesięć minut . Odczekałyśmy z niecierpliwością 5 minut rozpracowując plan , i w końcu wyszłyśmy z uniwersytetu pewne siebie . Na nas czekał z głupim uśmieszkiem na twarzy facet w kapeluszu .
- Czekałem na ciebie ? - powiedział
- Naprawdę ? - objął mnie w talii , a ja go odtrąciłam od siebie - nie bądź taki pewny siebie - wyjęłam z kieszeni gaz pieprzowy , który Ari zawsze miała w torebce , i spryskałam mu prosto w oczy . Ari natomiast walnęła go jakimś kijem w głowę . On upadł na ziemię nic nie widząc i krzyczał i zwijał się z bólu . Zaraz przyjechała policja . Zabrała go ze sobą skutego w kajdanki , a nam pogratulowano za udaną misję . Na koniec przybiłyśmy sobie piątki i udałyśmy się wyczerpane całym dniem do domu . Zostałam tam Miki'ego cieszący się moją obecnością i trzymający w pysku smycz . Wzięłam go na spacer po okolicy i wróciłam do domu . Teraz przydałaby się chwila relaksu ... zanurzyłam się w gorącej wodzie w wannie i odprężyłam się w unoszącej się woni wanilinowego aromatu mojego żelu . Poszłam do mojej krainy snów i odpłynęłam do świata magii w kilka minut . Byłam tak wyczerpana po całym dniu że z łatwością zasnęłam .
Pięć dni minęły bardzo szybko . Był poniedziałek i chłopcy wyjeżdżali w trasę . To był okropny dzień , dzień rozłąki z Zaynem . Nie będziemy się widzieli cztery miesiące . Jak ja bez niego przeżyję ? Jak będę bez niego funkcjonować ? Będę tęskniła za jego męskimi perfumami , jego obecnością , oczami w których zawsze nie spuszczały mnie ze mnie wzroku , za jego pocałunkami , przytulaniem , randkami ... To będzie trudne rozstanie , będzie dużo łez . A jak znajdzie sobie inną i się w niej zakocha ? A jak zapomni o mnie ? Tysiące dobijających pytań wirowały w mojej głowie . Chcąc nie chcą wstałam z łóżka , poszłam na spacer z psem i nie chciałam patrzeć na zegarek by zobaczyć że jest coraz mniej czasu do pożegnania . Cała przygnębiona wybrałam się z Ari na lotnisko . Byli już wszyscy z walizkami .
- Zayn - wzięłam go za rękę - nie zapomnij o mnie - mówiłam mu prosto w oczy
- Takiej osoby jak ty nie da się zapomnieć
- Będę tęsknić - przytuliłam się do niego mocno , a łzy z oczu leciały mi z oczu
- Ja też , ale pamiętaj że kocham cię bardzo i nigdy nie przestane . Pamiętaj że zawsze jest komórka , skype , listy ... To tylko cztery miesiące , przetrwamy- mówił ocierając mi łzy - Musisz mi coś obiecać
- Tak ?- mówiłam , a moje oczy były czerwone od płaczu
-  Nie zrób sobie krzywdy , nie ważne co się stanie nic sobie nie rób , nie popełniaj samobójstw itp.
- Obiecuję - po tych słowach pocałował mnie namiętnie i długo , a tą piękną chwilę przerwał nam Niall

Brak komentarzy: