Translate

wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 48

- My chodzimy po plaży . Josh jest ... moim kuzynem - kiedy to powiedziała kamień spadł mi z serca - przyjechał z Anglii do Polski i wybraliśmy się na polskie morze
- ooo to fajnie . To udanych wakacji paa
- Nawzajem papatki - i się rozłączyłyśmy .
 Leżałam jeszcze chwile , ale poczułam jak po brzuchu spływa mi zimna woda . Przeszły po mnie dreszcze .
- Trochę wody dla ochłody - usłyszałam męski głos ... a ja się zerwałam na równe nogi - nie wiedziałem że cię jeszcze zobaczę - i po tych słowach zobaczyłam Adama Levina !
- O cześć jak miło cię znowu zobaczyć - przytuliliśmy się - co tutaj porabiasz ?
- Mam dzisiaj koncert na tej plaży
- A co to będzie za impreza ?
- Pokaz mody Victorii Beckham
- Ooo ... to szczęściarz z ciebie 
- Heh.. może i tak , ale brakuje mi wypoczynku cały czas tylko praca , koncerty ... mam dość tego wszystkiego . Szkoda tylko że nie zobaczycie tego pokazu ...
- Jak to ?
- Bo bilety zostały dawno sprzedane
- Kurde ... szkoda - gadaliśmy tak jeszcze chwilę o Loret de mar i pokazie gdy zebrał się wokół nas tłum fanek ... jak się okazało to nie były tylko Adama fani ale również Alexis , Ari i moje . Zaczęły piszczeć , przepychać się , robić zdjęcia i prosiły o autografy . Miałam tego dosyć , ale nie tylko ja ... dziewczyny i Adam również .
- Angie - szepnęła mi do ucha Ari - na mój znak uciekamy , reszta już wie
- Ok - krótko jej odpowiedziałam bo sama też o tym myślałam . Alexis mrugnęła , to był ten znak i wszyscy rzuciliśmy się do ucieczki . Biegliśmy przez plażę ile sił w nogach , mieliśmy kilkumetrową przewagę . Po kilku minutach ucieczki byłam już zmęczona , złapała mnie kolka . Na szczęście hiszpańska piękność wskazała nam miejsce kryjówki . Wszyscy schowaliśmy się za ogromnymi skałami i znikł już pisk fanek . Uff.. zgubiliśmy je .
- Dziękujemy , gdyby nie ty to rozszarpałyby nas - powiedziała Ariana
- Nie ma za co - na jej policzkach pojawiły się rumieńce - Nazywam się Clowdy Jockerson - przywitaliśmy się , ale nie musieliśmy mówić jak się nazywamy ... ona również jest naszą fanką - Mam ciekawą propozycję dla was dziewczyny
- Tak ? - powiedziałyśmy jednocześnie
- Jeżeli dacie mi autografy załatwię dla was bilety na pokaz mody
- Nie ma sprawy , gdzie się podpisać ? - zaczęłam , zależało mi na tym bardzo by zobaczyć na żywo Victorię Beckham i Adama jak śpiewa
- Tutaj - podała kartkę i długopis , a my się podpisałyśmy - dziękuję , przyjdźcie dzisiaj wieczorem w te samo miejsce gdzie ma przyjść zespół Maroon5
- Czyli za scenę - odpowiedział Adam
- A jak nam to załatwisz ? Przecież nie ma już biletów
- Jestem przyjaciółką Victorii i modelką - w sumie się nie zdziwiłam gdy padło słowo "modelka" , Clowdy promieniowała swoją pięknością na kilometr . Pożegnaliśmy się i poszliśmy na obiad . Homar nie był zbyt dobry i po nim bolała mnie głowa . Poszłam się zdrzemnąć i kiedy się obudziłam Ari z Alexis się kłóciły .
- O co chodzi ? - zaczęłam
- Prawda Angie że ja lepiej wyglądam w tej sukience ? - mówiła Ariana przykładając do siebie czerwoną sukienkę
- Nie , to ja lepiej w niej wyglądam ! - mówiła a raczej krzyczała zezłoszczona Alexis wyrywając jej sukienkę
- Oddaj ona jest moja
- Nie moja
- Kupiłyśmy ją razem , na spółkę 
- Dziewczyny ! - krzyknęłam - pójdźmy na kompromis . Żadna nie założy tej sukienki . Ja ją założę !
- Dobra ja się zgadzam ale masz mi pożyczyć tą miętową , jest boska - zgodziła się Ariana
- A mi tą fioletową ! - krzyknęła Alexis
- Okej - byłam szczęśliwa bo się pogodziły i założę na tą imprezę piękną czerwoną sukienkę . Wszystkie się ubrałyśmy , wyczesałyśmy się i pomalowałyśmy ... wyglądałyśmy nieziemsko . Ktoś do nas zapukał do drzwi ... to był ...

1 komentarz:

Aleksandra ♥ pisze...

Zajebisty rozdział podobnie jak wszystkie inne ♥